09.04
W tym roku pierwsza wizyta na działce odbywa się dopiero w kwietniu. Tak jakoś wyszło... W zasadzie same dobre wiadomości. Żadnych strat po zimie, nie ma też nieproszonego gościa, który zwykle dawał o sobie znać corocznie, pozostawiając kopczyki ziemi. Tym razem nie ma żadnego śladu. Tak dziwne, że aż podejrzane :-). Pierwsze prace porządkowe. Grabienie liści i "wyczesywanie" trawy. Na swoim miejscu stanął również zbiornik na deszczówkę - zatem czekamy teraz na wiosenne opady. Wysoka temperatura obudziła niektóre owady. Pszczoły obsiadły kwitnącą wierzbę. Generalnie: porządki, porządki, porządki...
03.05
Postrzyżyny bujnie rosnącej, wiosennej trawy. Pierwszy pokos tego roku. Zapachniało soczystą, świeżą zielenią. Pod naporem brutalnej siły wirującego ostrza kładły się pokotem połacie zielonego dywanu. Z długowłosego zrobił się krótkowłosy, a to, co w wyniku koszenia stracił - wylądowało na kompostowniku sąsiada. Dziwy i zagadki natury. Niby ucięte, a niebawem odrośnie :-).
03.08
Kamień milowy w historii działki. Od samego rana, a może nawet wcześniej, rozpoczęły się prace związane z przyłączeniem do wodociągu. Ekipa w sile dwóch osób, wsparta koparko-ładowarką Ostrówek, przystąpiła do pracy. Mylić mógłby się ten, co myślał, że gorąca aura i oślepiające słońce w znaczący sposób wpłyną na chęć do pracy. Wszystko przebiegało szybko i sprawnie pomimo trudności w manewrowaniu tak dużym sprzętem na niewielkim obszarze, dodatkowo z nasadzeniami i infrastrukturą budowlaną. Cztery godziny wystarczyły na wykonanie tego zadania. Pierwsze odkręcenie kranu i ... działa! Teraz czas na usunięcie skutków prac ziemnych. Czyli szpadel do ręki, dokładna niwelacja terenu oraz inne prace porządkowe. Ale to już osobną wzmiankę i nowy zestaw fotografii...
16.08
I nastał czas uprzątnięcia pola po bitwie... Przywiezione dwie tony ziemi ogrodowej przeznaczone zostały do zniwelowania skutków prac ziemnych, związanych z doprowadzoną wodą. Cienka warstwa przykryła zatem piach i sporą ilość gliny, tworząc powierzchnię pod trawę, która niezwłocznie została zasiana. Mam nadzieję, że rezultaty tego działania widoczne będą przed zakończeniem lata. Swoje miejsce odnalazł basen rozporowy i z dumą napełnił się wodą - całe 5500 litrów. Wszystko robione było "na wariata", bez poziomowania i głębszego przemyślenia aby zdążyć skorzystać z kąpieli w czasie trwających upałów. Na poprawki i koncepcje przyjdzie czas w roku następnym, oby tylko pogoda dopisała.